Nie kończ!

Wypracowanie umiejętności pozostawiania w spokoju nieskończonych zadań, których nie ma sensu kończyć, do kończenia których jedyną przesłanką jest chęć bycia konsekwentnym i  w zgodzie ze swoją potrzebą stawiania ptaszka ‘załatwione’  na liście zadań, było dla mnie milowym krokiem w stronę kończenia tych które kończyć należy.  Podobnie jak umiejętność odmawiania części próśb i propozycji,  tak umiejętność ‘niekończenia’ uwalnia nas do tego co najważniejsze i najistotniejsze. 

Jedną z najważniejszych lekcji ze studiowania i praktykowania systemu efektywności osobistej GTD (Getting Things Done)  Davida Allena było dla mnie odkrycie kluczowości  ‘niekończenia’.

„Poza szlachetną sztuką kończenia zadań

istnieje szlachetna sztuka pozostawiania rzeczy odłogiem

Mądrość życia tkwi w wykluczeniu tego co zbędne”

Lin Yutang

Oczywiście łatwiej powiedzieć niż zrobić.  Tyle intrygujących wątków, pomysłów,  otwartych kwestii, ważnych myśli do przekazania, mniejszych czy większych projektów do zrealizowania, żółtych karteczek z przypomnieniami, i ciągnących się jak ogon nieodhaczonych punktów na listach ‘do wykonania’

Tyle rozpoczętych działań własnych czy zespołowych, które ‘należałoby skończyć’, ‘szkoda lub nie wypada porzucić’. Najczęściej zweryfikował je negatywnie czas, niewiele już wniosą jednak ciągną za sobą inwestycję  pieniędzy, emocji czy publicznego zobowiązania,  którą trudno porzucić, zwyczajnie wpisać w straty.

Jak się od tego uwolnić? Za chwilę o rozwiązaniach, a jeszcze przez moment o podejściu.

Jedna  z najważniejszych nauk którą przyszło mi przyswoić (płacąc za to określoną cenę) była z dziedziny inwestowania w sensie finansowym. To zasada „ochrony kapitału”. Podstawowym zadaniem inwestora jest ochrona kapitału inwestycyjnego, co w praktyce oznacza minimalizację strat jeśli takie zaczynają występować. Podstawową metodą jest konsekwentne stosowanie polityki ‘stop loss’ – bezwzględnego odcinania inwestycji, które przekroczą pewien założony pułap dopuszczalnej straty. Jeśli dana inwestycja (akcje, jednostki funduszu itp.) przekroczą założony przez nas poziom straty,  np. 10%, sprzedajemy nie bacząc na emocje, sentymenty, pocieszające perspektywy na przyszłość i inne tego typu zjawiska które od sprzedaży mogłyby nas odwieść. Po co? Po to żeby z minimalną stratą ochronić to, co zainwestowaliśmy na początku z celem pomnożenia a nie uszczuplenia – kapitał.

Jak to  się ma do nie kończenia zadań, projektów, działań wspomnianych na początku?

Naszym kapitałem w sensie życia i pracy jest czas. Powinniśmy odcinać z konsekwencją  mądrego inwestora giełdowego to co nasz czas marnotrawi, pochłania bez sensu czy nawet jakoś osmotycznie, niezauważalnie odsysa.To są te dziesiątki a czasem setki  zamulających nasz osobisty radar tematów, które spokojnie można zostawić, nie kończyć.

Jako się rzekło  – łatwiej powiedzieć niż zrobić. I tu znów powracamy do pomocnego Davida Allena i jego GTD.  Warto w świadomy sposób wejść w proces, który i tak dotknie część z tych projektów, działań, tematów. Jeśli nie wykluczymy ich świadomie, umrą one śmiercią naturalną, sącząc nam niestety w głowę toksyny wyrzutów sumienia, ciągłego niepokoju i mentalnego szumu. Chyba, że idąc za jedną  reguł GTD będziemy na bieżąco dokonywać ich inwentaryzacji i umyślnego eliminowania lub odkładania-hibernowania, po to żeby chronić nasz kapitał czasu i emocji na te ważne i warte dokończenia. Można to zrobić w najprostszy w świecie sposób – spisując je, wykreślając z list ‘do wykonania’ czy podejmując jakieś wstrzymujące je decyzje i  wkładając do archiwów (wystarczą teczki, pudła) z opisami typu ‘może kiedyś’, ‘świadomie wstrzymane’, ‘celowo niezakończone’. Nie kończmy ich świadomie i z premedytacją.

Upraszczajmy, upraszczajmy, upraszczajmy.  Jedną z metod jest świadome „niekończenie”. Jeśli rozsmakujemy się tym procesie możemy zrobić z niego sztukę i zostać artystą upraszczania, wszak:

„Prostota jest szczytem wyrafinowania”

Leonardo da Vici

Jakie zaś są granice upraszczania? Warto będzie się kiedyś nad tym zastanowić. Przyjmijmy jednak wstępnie, że:

 „Wszys­tko po­win­no być tak pros­te, jak to tyl­ko możli­we, ale nie pros­tsze”

Albert Einstein


Drogi Czytelniku – mam do Ciebie prośbę. Jeśli dotarłeś do tego miejsca to zainteresował Cię ten tekst. Daj szansę na kontakt z nim także innym. Udostepnij go Twoim znajomym! Dziękuję Ci w swoim i ich imieniu!
Możesz użyć linku
https://archiwum.jarekguc.pl/2015/01/19/nie-koncz/
lub poniższych ikon.

 

Jarek Guc

 
Subskrybuj
Posty na maila
Join millions of other followers
Powered By WPFruits.com